A więc, co kryje w sobie makaron ?
Makaron. Prosta sprawa a może nie tak prosta jakby się mogło
wydawać. Zastanówmy się. Czy to słynny włoski temperament sprawia, że
tryskającym energią Włochom i Włoszkom uśmiech nie schodzi z twarzy czy może
tkwi w tym tajemnica stylu życia?
Spaghetti, penne, cannelloni, farfalle, fusilli, tagliatelle -
rodzajom włoskich makaronów nie ma końca. Przyrządzane ze wszystkim i o każdej
porze dnia i nocy- szczególnie wtedy, kiedy sił potrzeba im najwięcej :)
Pełni
pasji i chęci zabawy mieszkańcy słonecznej Italii na pewno zgodziliby się ze
stwierdzeniem, że pasta eliminuje w przedbiegach ryże, kasze i ziemniaki pod
względem doznań smakowych oraz efektów jakie przynosi jej spożycie. Rozłóżmy makaron na czynniki pierwsze.
Co jeszcze kryje się w makaronie? Tryptofan oczywiście, który
jak już wiemy z poprzedniego wpisu na blogu stanowi podstawę dla wytwarzania
serotoniny w mózgu. Co ważne tryptofan jest aminokwasem egzogennym czyli takim,
którego nasz organizm nie syntezuje sam, dlatego musi być dostarczany z zewnątrz. Sama
serotonina natomiast pomaga utrzymywać dobry, stabilny nastrój, odpowiada w
znacznej części za regulację ciśnienia krwi oraz zapadaniu w spokojny sen. Co
ciekawe niedobór serotoniny powoduje spowolnienie tętna a także spadek
temperatury ciała. Czy nie to sprawia, że Włosi to gorący naród? :)
Ostatnia porcja informacji dotyczy witamin z grupy B. Te nie
mogą być magazynowane w organizmie, dlatego stale należy dostarczać ich z
pożywieniem a co będzie lepszym źródłem niż właśnie makaron? Niedobory tych
witamin skutkują obniżoną zdolnością koncentracji i upośledzają działanie
pamięci szczególnie roboczej. Wydaje się, że nasze umysły uwielbiają pasta
party!
Makaron warto włączyć do diety.
Nie należy się go bać, omijać
szerokim łukiem tylko z powodu plotek rodem z poczty pantoflowej o tym, że
odkłada się w biodrach albo tworzy makaronową oponkę. Jak każdy posiłek polecam
spożywać go w towarzystwie. Wyobraźcie sobie wielką ceramiczną misę na środku
stołu nakrytego dla więcej niż jednej osoby. Misę nad którą unosi się
nieziemski zapach pasty w ziołach, oliwie, z dodatkiem parmezanu. Wśród
rodziny, przyjaciół czy znajomych lunch,
obiad lub kolacja stają się formą celebracji nawet nie samego posiłku, ale
wspólnie spędzanego czasu, jak tradycyjnie robią to wielkie włoskie familie.
Ponadto zauważalnym jest fakt, że jedząc w pojedynkę potrawy znikają z talerza
w zawrotnym tempie, a co za tym idzie nierzadko w dużo większych ilościach niż w
momencie kiedy mamy kompanów. Spotkania przy stole w atmosferze ciepła i
radości, okraszone rozmową i śmiechem mogą stanowić dobrą alternatywę dla
samotnego spożywania posiłków przez osoby z zaburzeniami odżywiania- cierpiące
na anoreksję, bulimię lub przejadanie się.
Wsuwajmy więc makaron, wciągajmy przyjaciół i rodzinę w nawyk
wspólnego jedzenia jak wciągamy nitki pasty- tylko tyle i aż tyle dla zdrowia,
urody, lepszego samopoczucia i humoru. Nic prostszego!
Makaron :-) jak ja go uwielbiam...fajny i ciekawy artykuł. Na pewno skorzystam z porad w nim napisanych :-)
OdpowiedzUsuń